Antonio Rodríguez Jiménez

1978 – , España (Albacete)

de la mera existencia

Tras la violencia de la cacería,
se reagrupa en un claro la manada.
Ya viene el aire limpio del olor del peligro
y amamantan las madres a sus crías.
Pacen tranquilamente los adultos y nadie
podría imaginar que hace muy poco
eran solo pavor, galope ciego.
 Atrás quedó la sangre de los miembros
menos afortunados, naturaleza muerta
alimentando el ciclo de la vida.
No hay espacio en la paz de los rumiantes
para albergar tristeza
ni para la memoria.
Esto es su tiempo: instantes sucesivos
de placidez y alarma. Es el decurso
de seres sin relato,
de la mera existencia.

del Los signos del derrumbe (2014)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Najczystsze istnienie

Po brutalnej przemocy polowania,
stado przegrupowuje się na polanie.
Powietrze wolne od zapachu zagrożenia
a matki karmią piersią swoje młode.
Dorosłe pasą się spokojnie, trudno
wyobrazić sobie, że tuż przed chwilą
były tylko trwogą, ślepym galopem.
Została za nimi krew osobników
mających mniej szczęścia, martwa natura
bezwiednie podtrzymująca cykl życia.
W spokoju przeżuwaczy nie ma miejsca
na gromadzenie smutku
ani na kult pamięci.
To jest ich czas: sukcesywne momenty
beztroski i strachu. Upływ czasu
u stworzeń bez historii,
najczystszego istnienia.

Antonio Rodríguez Jiménez

1978 – , España (Albacete)

Lo indecible

Bronislaw Maj describe en un poema*
un paisaje con niebla sobre el Vístula.
El Vístula y la niebla ya son en sí el poema.
La música y la historia lo son todo.
El lenguaje lo es todo.

Habla sobre el milagro de poder entenderse
diciendo apenas nada.
Habla sobre el valor simple de un gesto.

Hay un ramo de lirios en el cuarto
que casi puede olerse en las palabras.
Eso también lo es todo.

Líneas curvas conectan sensaciones
con la dulce cadencia de las sílabas.
En el centro reposa
—león blanco nacido del asombro-
con todas sus promesas lo indecible.

del Nuestro sitio en el mundo (2020)

* El poema en cuestión se puede leer aquí.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Niewypowiedziane

Bronisław Maj opisuje w wierszu*
widok na zasnutą mgłą Wisłę.
Wisła i mgła stanowią same w sobie wiersz.
Muzyka i historia są wszystkim.
Język jest wszystkim.

Mówi o cudzie rozumienia się
nie mówiąc prawie nic.
Mówi o skromnej wadze gestu.

W pokoju leży bukiet konwalii,
którego zapach można poczuć w słowach.
To również jest wszystkim.

Zakrzywione linie łączą wrażenia
słodką kadencją sylab.
Na środku spoczywa,
niczym biały lew narodzony ze zdumienia,
to co niewypowiedziane i wszystkie jego obietnice.

Diseña un sitio como este con WordPress.com
Comenzar