Julia Fiedorczuk

1975 , Polonia

Trad. Ada Trzeciakowska

***[Camino. Salida]

Nosotros, los infectados, debemos renovar sin cesar la llamada.
Si no, desapareceremos.
Nos va a engullir la noche oscura de erizos y hormigas.
Nos saldrá el moho.
Y nos absorberá la tierra.

Nosotros, los infectados, debemos renovar sin cesar la llamada.
Dejar que este mortífero mar penetre en nosotros.
Porque cuesta creer en un vacío que nadie puede ver.
Cuesta no buscar. Aunque sólo sea a ciegas.
Seas quien seas, dame tu voz.

Seas quien seas, dame tu cuerpo de la lengua
y el día. Extiende tus manos, por favor.
Te voy a tocar leve como el tiempo.

Seas quien seas dame tu cuerpo de la noche.
Voy a lamer la sal de tus párpados fríos.

Y verás el mundo.

Nosotros, los infectados, debemos empezar todo de nuevo.
Así que déjame amar tus tinieblas.
Lo que crece en ti, que florezca en mí.
Y la fruta de estas flores que te sacie.

Seas quien seas, te llevo conmigo.
Vámonos.
Si no, desapareceremos.
Mira, aquí hay un camino.

Y aquí no hay mapas.

Foto, hecha por mi hermana Olga.

*** [Droga. Wyjście]

My, zarażeni, musimy stale ponawiać wezwanie.
Inaczej znikniemy.
Wchłonie nas ciemna noc jeży i mrówek.
Przerośniemy pleśnią.
I wsiąkniemy w grunt.

My, zarażeni, musimy stale ponawiać wezwanie.
Wpuszczać w siebie to zabójcze morze.
Bo trudno uwierzyć w pustkę, której nikt nie widzi.
Trudno nie szukać. Choćby po omacku.
Kimkolwiek jesteś podaj mi swój głos.

Kimkolwiek jesteś podaj mi swoje ciało języka
i dnia. Proszę, wyciągnij dłonie.
Dotknę cię lekko jak czas.

Kimkolwiek jesteś podaj mi swoje ciało nocy.
Zliżę sól z twoich chłodnych powiek.

I zobaczysz świat.

My, zarażeni, musimy wszystko zaczynać od nowa.
Więc pozwól, że ukocham twój mrok.
Co w tobie rośnie, niech we mnie zakwita.
A owoce tych kwiatów niech ciebie nasycą.

Kimkolwiek jesteś biorę cię ze sobą.
Chodźmy.
Inaczej znikniemy.
Popatrz, tu jest droga.

A tu nie ma mapy.




Julia Fiedorczuk

1975 , Polonia

Trad. Ada Trzeciakowska

[imagino]

que estás dando tus primeros pasos
sobre las patitas de ternero
delgadas y temblorosas como briznas de sauce

levantas la pesada cabeza del loto
despliegas las hojas
echas raíces

vas rompiendo con tu pico la oscura cáscara
hacia la luz
y entonces mis madres

reanimalizan y replantan al mundo

Fotograma de Lazzaro Feliz (2018) de Alice Rohrwacher

[wyobrażam sobie]

że akurat teraz stawiasz pierwsze kroki
na cielęcych nóżkach
cienkich i drżących jak wierzbowe witki

podnosisz ciężką głowę lotosu
rozpościerasz liście
zapuszczasz korzenie

wydziobujesz się z ciemnej skorupki
na światło
a wtedy moje matki

zazwierzęcają zaroślinniają świat


Diseña un sitio como este con WordPress.com
Comenzar